Ośrodki wypoczynkowe w mieście Bayahibe

Na żywo hotel wygląda 100 razy lepiej niż na zdjęciach, byliśmy bardzo mile zaskoczeni po przyjeździe, planowaliśmy zostać tylko 2 noce a przedłużyliśmy pobyt, cudowna obsługa, zarówno w recepcji jak i w restauracjach i barach, i co najważniejsze - bardzo dobre jedzenie z dużym wyborem

Lokalizacja,pokój,jedzenie,baseny, restauracje a La Carte

Jedynie widoki

Codzienne ćwiczenia duża aktywność prowadzących różne animacje

Prywatny basen z apartamentu.

Świetny ogród, dużo zieleni bardzo pięknie pielęgnowanej. O świcie i o zmierzchu dużo ptaków i ich śpiewów - dzięki ogromnej ilości drzew, palm i krzewów. Plaża bez traw morskich, czysta i bez silnikowych sportów wodnych. Świeże powietrze bez oparów z silników łodzi jak w Punta Cana. Duża liczba obsługi, która na bieżąco sprząta po turystach-gościach. Bufet bogaty, dużo mięs i warzyw, zawsze ryby w paru rodzajach, owoce, świeże shakes na śniadanie, zawsze także lokalne dania - mangu, yuka, cassava. Ogromny wybór warzyw świeżych do sałatek i kanapek, ale także stanowiska z asystentami kuchni którzy robią sałatki, tacos, ceviche ze świeżych składników dla ciebie - takie jakie chcesz. Świetne pastrami i zwyczajne chorizo - dobry gatunek kupują. Awokado zawsze pyszne, kapary do smaku, jeden świetny rodzaj sera. W ciągu dnia stacja ze świeżymi sokami. Hotel jest spory - ale jednak mniejszy niż molochy w Punta Cana, łatwo się tam zadomowić i poczuć gościem, a nie tylko nr pokoju. Obsługa sprząta i porządkuje na bieżąco, więc masz poczucie czystości, ogarnięcia, dbałości. Nie spotkasz wywalonej czyjejś popielniczki czy rozlanego drinka którego nikt nie sprzątnie przed ponad dobę jak w np w Lopesan Costa Bávaro. Ogrodnicy robią świetną robotę - zieleń jest wypielęgnowana i codziennie oczyszczana z podeschlych liści/pedow - w zaułku hotelu jest ogród, w którym mają świeże sadzonki roślin, które rosną potem na terenie hotelu na wysokość drzew - te same które mamy w doniczkach na parapetach w Europie. Ogromna kolonia małych dzięciołów z czerwonymi plamami, które mają dziuple w kokosowych palmach i od rana śpiewają. Hispaniolan Woodpecker. Polecam, było sielsko, nieco bardziej domowo jak na warunki hotelu all-in, mimo wszelkiego wyboru animacji i zabaw dla gości.