Hostele w mieście Rancho Quemado

Wspaniałe miejsce, dużo roślin, mnóstwo ptaków, świetna obsługa. Polecamy!!!

Fantastyczne miejsce, w którym pracują cudowni, serdeczni ludzie. Czuliśmy się jak w domu, a nawet bardziej: jak w raju! Wokół przepiękne widoki, kontakt z naturą, bardzo czysto, ciepła woda w prysznicach, w namiocie wentylator i gniazdko z prądem, bardzo smaczne śniadania i przepyszne drinki. To miejsce jest niesamowite - a ludzie w nim jeszcze wspanialsi! Po drodze zepsuł nam się samochód (opona), zadzwoniliśmy do nich, że nie możemy dojechać - przyjechali po nas, pomogli zmienić koło. Uratowali nas po prostu (podróżowałam tylko z dwójką nastolatków, zepsute auto na odludziu to był dla mnie duży problem). Zrobili wszystko, żebyśmy czuli się fantastycznie - i tak było. Mam nadzieję że kiedyś tam wrócimy.

Cisza Miła obsługa Kuchnia dla gości Polecam ten hostel

Miejsce bezapelacyjnie wyjątkowe że względy na lokalizację! Nie spotkaliśmy w okolicy wielu zwierząt, na terenie obozu kręciły się noca duże zaby a w dzień mnóstwo ptaków w tym kolibry. Na szlakach Bolita nalezY uważać na węże!! Można je spotkać na ścieżkach, tez te naprawdę jadowite!! PATRZ POD NOGI!! Zabierz że sobą latarkę! Po zmierzchu nie ma oświetlenia lub w kilku miejscach są słabiutkie ledy, zdarza się, tak jak podczas naszego pobytu że mogą nie dzialac) Fajnym doświadczeniem są prysznice Z widokiem na dżungle! Pokoje prywatne mają 3 sciany, a z jednej strony otwarte są na roślinność. Mimo to do naszego pokoju nie zaglądały zwierzęta, owady itp. Nad łóżkami są Moskitiery pod którymi dobrze się spi. Pościel i Ręczniki czyste. Trzeba pamiętać że jest to rodzaj kempingu składający się z osobnych "budynkow": Wspolne lozka W pokoj wieloosobowyM, osobno łazienki, osobno pokoje prywatne i drewniana konstrukcja z kuchnią na dole i częścią z kanapami i stołem , na górze platforma z paroma krzesłami i matami do jogi. Jest kilka hamaków i miejsc gdzie można usiąść, ale w dużej części są zajęte przez wolontariuszy którzy na stałe przebywaja w obozie . Co jest zrozumiałe bo miejsc nie jest zbyt dużo. Druga kuchnia znajduje sie prZy pokojach prywatnych . W kranach jest pitna woda. Jest możliwość naładowania telefonu, ale prad jest z akumulatorów więc wiele więcej nie zrobisz. Są kuchenki gazowe,nie ma lodówki o czym pamiętaj robiąc zakupy. Na miejscu zapominalscy mogą kupic podstawowe produkty jak makaron czy puszka rybna , ale prowiant należy zabrać ze soba( ok 30-40min pod górę w upale,więc się przygotuj) W lokalizacji obozu było bardzo gorąco i wilgotno, nigdy nie pocilismy się tak jak tu) Właściciel który powitały nas w biurze udzielil nam wielu instrukcjj i wskazowek.w